Underground Automat do Gry – Darmowa Rozgrywka Online

Mój test slotu Underground

Ostatnio miałem okazję wypróbować Underground od Aiwin Games, który pojawił się na rynku 18.03.2018. Wciągnął mnie od pierwszych spinów! RTP na poziomie % to standard, ale zmienność Średnio-wysoka sprawia, że gra potrafi zaskoczyć. Już po kilku obrotach poczułem, jak działa mechanika – jeśli lubisz duże wygrane, ale rzadziej, wysoka zmienność będzie dla Ciebie idealna. Mój największy traf wyniósł 150000 zakładu, więc potencjał jest naprawdę duży. Zakres stawek od 0,01$ do 150$ sprawia, że gra jest dostępna dla każdego. Masz ochotę sprawdzić swoje szanse? Wpisz swoją stawkę w kalkulator poniżej i zobacz, ile możesz wygrać! Pamiętaj tylko, że maksymalna stawka to 150$.

Mówi ekspert: W Underground funkcja "Cascading Multipliers" może zwiększać twoje wygrane z każdym kolejnym wygranym obrotem. Warto sprawdzić, czy w Underground dostępna jest opcja turbo spin, przyspieszająca rozgrywkę.

Jak działają bonusy i symbole w Underground

Bônusowa gra w tej grze daje mi możliwość zdobycia dodatkowych wygranych bez ryzyka. Po aktywowaniu tej funkcji mogę grać w specjalnym trybie, który daje większe szanse na wygrane. Bonusowe symbole dają mi możliwość aktywowania specjalnych funkcji w grze. Po ich trafieniu mogę liczyć na darmowe spiny, mnożniki lub rundy bonusowe. W tej grze dostępna jest funkcja jackpota, która pozwala zdobyć najwyższą możliwą nagrodę. Może on zostać uruchomiony losowo lub poprzez specjalne symbole. Wild w tej grze to mój najlepszy przyjaciel – zawsze podbija moje wygrane. Gdy zobaczę dwa Scattery, zaczynam liczyć na trzeci – to brama do darmowych spinów! Nic nie cieszy bardziej niż uruchomienie free spinów i widok rosnącego salda! Jeśli lubisz zmienność Średnio-wysoka w Underground, to Dragon Lady może być świetnym wyborem!

Okej, siadamy do tego podziemnego automatu!## Underground: Totalny odlot czy śmierdzący tunel? Szczerze o slocie, który obiecuje więcej niż daje. na pierwszy rzut oka!

Słuchajcie no, byłem już w niejednym kasynie, kręciłem na setkach slotów, ale ten „Underground”. no cóż, pierwsze wrażenie było, powiedzmy, mieszane. Nazwa sugerowała mroczną, klimatyczną jazdę, a grafika na miniaturce – neonowe światła w tunelu – kusiła obietnicą czegoś świeżego. Jednak, kiedy gra się załadowała, przyznam, lekko się zdziwiłem.

Spodziewałem się mrocznego klimatu, a dostałem… no nie wiem, disco w metrze? Kolorowo, jaskrawo, trochę chaotycznie. Ale, jak to mówią, nie oceniaj książki po okładce, prawda? Dlatego odrzuciłem początkowe uprzedzenia i postanowiłem zagłębić się w ten podziemny świat i sprawdzić, co tam naprawdę się kryje.

Mechanika gry – prosto i konkretnie, bez zbędnych fajerwerków

Mechanika „Underground” jest klasyczna, nie ma co kombinować.

Mamy standardowy układ 5 bębnów i, jeśli dobrze pamiętam, lini wygrywających jest tam całkiem sporo – co jest na plus, bo daje więcej szans na ustrzelenie czegoś konkretnego. Symbole spadają z góry, a wygrane liczone są klasycznie – od lewej do prawej. Nie ma tu kaskadowych bębnów, ani jakiś mega skomplikowanych funkcji, co dla jednych może być minusem, ale dla mnie, w pewnym sensie, okazało się to zaletą.

Czasami mam ochotę na grę, gdzie nie muszę się zastanawiać nad dziesiątkami różnych bonusów i kombinacji, tylko po prostu kręcę i czekam na wygraną. I „Underground” właśnie to oferuje – prosty, ale solidny gameplay, idealny na szybką sesję.

Symbole – kolorowa mieszanka, która ma swój urok

Symbole w „Underground” to taka… no właśnie, mieszanka. Mamy klasyczne symbole karciane, od dziesiątki do asa, w neonowych barwach – trochę generyczne, ale pasują do stylistyki.

Potem pojawiają się symbole tematyczne, związane z podziemnym klimatem – graffiti, deski skateboardowe, puszki z farbą, jakieś postacie w kapturach. Najbardziej wartościowe są, jeśli dobrze pamiętam, symbole postaci. Graficznie symbole są wykonane całkiem nieźle, ostre, kolorowe, choć stylistyka może nie każdemu przypaść do gustu. Mnie osobiście, po początkowym zaskoczeniu, nawet zaczęło się to podobać – taka trochę kiczowata, ale w pozytywnym sensie, estetyka. No i, co najważniejsze, symbole są czytelne, łatwo je rozróżnić, co podczas dynamicznej gry ma spore znaczenie.

Bonusy – free spiny i mnożniki, czyli to, co tygryski lubią najbardziej!

No i teraz gwóźdź programu – bonusy!

„Underground” ma w zanadrzu dwie główne atrakcje: symbole Wild i Scatter, które uruchamiają rundę bonusową free spinów. Symbolem Wild jest, o ile pamiętam, taki neonowy napis „WILD”, który zastępuje inne symbole, pomagając w tworzeniu wygrywających kombinacji. Klasyka. Scatter to z kolei, zdaje się, symbol metra – trafienie trzech takich symboli uruchamia rundę darmowych spinów. A w free spinach, moi drodzy, zaczyna się prawdziwa zabawa!

Bo oprócz darmowych obrotów, aktywuje się też mnożnik wygranych, który może solidnie podbić wasze saldo. Pamiętam, jak podczas testowania udało mi się wejść w rundę bonusową i trafić kilka niezłych kombinacji z mnożnikiem – wypłata była naprawdę przyjemna! To właśnie bonusy w „Underground” stanowią o sile tego slotu i potrafią wynagrodzić cierpliwość podczas zwykłej gry.

Plusy i minusy – ocena na chłodno, bez owijania w bawełnę

Dobra, czas na podsumowanie.

Jakie są plusy „Underground”? Na pewno prostota i przejrzystość mechaniki – gra jest łatwa do zrozumienia nawet dla początkujących graczy. Bonusy w postaci free spinów z mnożnikiem – potrafią naprawdę rozkręcić zabawę i przynieść konkretne wygrane. Stylistyka – choć na początku może zaskakiwać, to po chwili zaczyna się podobać, jest inna, oryginalna, wyróżnia się na tle innych automatów. A minusy?

No cóż, dla niektórych minusem może być właśnie ta prostota – brak skomplikowanych funkcji i innowacyjnych rozwiązań. Może się szybko znudzić, jeśli ktoś szuka ciągłych nowości. Stylistyka – dla niektórych może być zbyt kiczowata, zbyt jaskrawa.

No i, powiedzmy sobie szczerze, potencjał wygranych w grze podstawowej nie jest jakiś oszałamiający, to bonusy są tutaj kluczowe. Ale, ogólnie rzecz biorąc, więcej jest plusów niż minusów, szczególnie jeśli lubicie proste, ale potrafiące dać emocje sloty z potencjałem na solidne wygrane w bonusach.

Cechy rozgrywki i strategie – czy da się tu w ogóle coś kombinować?

Jeśli chodzi o cechy rozgrywki, to „Underground” jest dość standardowy.

Volatylność określiłbym jako średnią – wygrane zdarzają się w miarę regularnie, ale nie są to jakieś astronomiczne kwoty (w grze podstawowej). Runda bonusowa nie uruchamia się jakoś super często, ale też nie trzeba czekać godzinami. Co do strategii… no cóż, w slotach to zawsze trochę ściema. Nie ma żadnej pewnej strategii, która zagwarantuje wygraną. Ale, jak zawsze, warto pamiętać o rozsądnym zarządzaniu budżetem. Grać za stawki dostosowane do waszego portfela, nie szaleć z wysokimi zakładami na początku, szczególnie jeśli dopiero testujecie slot.

Można zacząć od niższych stawek, rozegrać kilkadziesiąt spinów, zobaczyć, jak się gra układa, i potem ewentualnie zwiększyć zakład, jeśli czujecie się na fali.

Ale pamiętajcie – to ciągle hazard, i nie ma gwarancji wygranej, więc grajcie odpowiedzialnie!

Oceny eksperta – szczera punktacja, prosto z mostu!

Dobra, czas na szczere oceny. Jak bym miał wystawić oceny „Underground” w skali od 1 do 10, to by to wyglądało mniej więcej tak:

Werdykt – dla kogo ten slot? I czy w ogóle warto się nim zainteresować?

Podsumowując – „Underground” to slot, który ma swój urok. Nie jest to automat idealny, ma swoje wady, ale i zalety.

Na pewno spodoba się graczom, którzy lubią proste, ale emocjonujące sloty z potencjałem na dobre wygrane w bonusach. Stylistyka jest oryginalna, inna niż większość klasycznych slotów, co dla niektórych może być plusem. Nie polecam go jednak graczom, którzy szukają skomplikowanych mechanik, innowacyjnych rozwiązań i slotów o bardzo wysokiej volatylności. Jeśli jednak szukacie czegoś prostego, relaksującego, ale potrafiącego dać trochę emocji i szansę na przyzwoitą wygraną – warto dać „Underground” szansę.

Przynajmniej na kilka spinów w trybie demo, żeby samemu się przekonać, czy ten podziemny świat jest dla was. Ja osobiście, nie żałuję czasu spędzonego w „Underground” – było całkiem przyjemnie, a nawet udało mi się coś wyciągnąć, więc może i wam się poszczęści!